przykro z całej
Prezes nie krył jednocześnie, że jest mu bardzo
przykro z całej sytuacji. - Przez cztery lata staraliśmy się wszystko
robić super i taka wpadka musiała nastąpić akurat na najważniejszej dla
zawodników imprezie. Osobiście ich przepraszałem, ale chcę to zrobić
także publicznie. Z tego co wiem, to on prowadził jakąś korespondencję z PKOl-em, ale
narodowy komitet nie ma oficjalnego nakazu akceptowania czegokolwiek.
To jest sprawa związku. Uważam, że to jest nasza wina - podkreślił
Waśkiewicz.
Dla mnie jest to poważna sprawa. Godło, flaga, hymn
to bardzo ważne rzeczy i uważam, że to kolosalny błąd - dodał
Waśkiewicz.